Nasza
GAZETKA
NIEZALEŻNY MIESIĘCZNIK KULTURALNO-SPOŁECZNY
NR. 42 (4) ● SAN FRANCISCO ● BAY AREA ● WRZESIEŃ 2006
Co jest do przeczytania w obecnej wrześniowej
Naszej Gazetce?
Strona
2 PIKNIK POLONIJNY W CONCORD
3 20 LAT MINĘŁO JAK POWSTAŁO ‘POLSKIE MARTINEZ’
4 STOSUNEK KOŚCIOŁA DO TEORII DARWINA
5 UCZONY POSZUKUJE BOGA, PAPIEŻ MU ODRADZAŁ
6 JESZCZE O JEZUITACH
7 KULTURA, TURYSTYKA, PRZYGODA
8 KALENDARZ WYDARZEŃ HISTORYCZNYCH
PIKNIK POLONIJNY W CONCORD
Jesienny piknik zwany „Pożegnanie Lata” organizowany (10.IX) przez East Bay Polish American Association w Martinez, był 20 -tym jesiennym piknikiem. Łącznie z wiosennymi piknikami , był to już 40-ty z kolei piknik organizowany w jednym i w tym samym miejscu. Concord jest wypośrodkowanym miejscem w Bay Area , dogodnym dla dojazdu nawet z San Francisko czy San Jose. Właśnie z tych miast przybywa wielu polonijnych uczestników, którzy wcześniej zasmakowali rozrywki i innych rozkoszy na poprzednich piknikach w Concord. Park z zieloną trawą, drzewami, które dają dużo cienia, stołami do spożywania piknikowych przysmaków , dużym piecem z rusztem czyli rożno, wodą,w pobliżu – to dogodność dla uczestników jak i organizatorów pikniku. Atrakcją jest nie tylko bardzo dobre, w większości domowej roboty jedzenie, ale ciekawe i urozmaicone imprezy podczas trwania pikniku.
Pierwszym i najważniejszym punktem porannego otwarcia pikniku i zagwarantowania dużej frekwencji jest msza św. tzw. polowa, w której uczestniczą wszyscy ci , którzy przychodzą na niedzielne msze św. do kościoła w Martinez. Ponieważ w tym czasie kościół jest zamknięty, na mszę św. w parkowej scenerii, przychodzi dwa razy tyle, co bywa normalnie w kościele. Atrakcyjności temu religijnemu obrzędowi dodaje dekoracja polowego ołtarza (zadaszenie), bardzo ciekawe kazania, które prawie od sześciu lat wygłasza jezuita ks. Robert Wawer oraz towarzyszący chór kościelny pod kierownictwem p. Ani Drozdowskiej. Organizatorzy mieli już rano zapewnioną około 200 osobową frekwencję, która zaraz po mszy św. szturmowa bufet, zaspakajając pragnienie, które było kuszone miłymi zapachami dochodzącymi z kuchni.
Miła i sprawna obsługa pań w osobach p. Joanna, p. Ela i p. Wanda (wakacjuszka z Polski), oraz
p. Krzysztof przy rożnie i p. Zygmunt przy napojach, – sprostali pierwszej fali uderzeniowej. Przy kasie, którą obsługiwało dwóch panów Ryszardów (prezes i v-ce prezes),wciąż się kłębili ludzie, decydując się na taki czy inny zakup pyszności .
W tym czasie panie : p. Magda, p. Bogunia i p. Krysia odpowiedzialne za loterię fantową,, organizują wystawę fantów do wygrania, przygotowują bilety na loterię i ogłaszają ich sprzedaż. Przyjemna muzyka i aktualne informację piknikowe płyną wciąż z głośników.
W godzinach południowych (mniej więcej) następuje stopniowa wymiana uczestników pikniku. Ludzie przeważnie starsi, uczestnicy mszy św. – po „zaliczeniu” piknikowego śniadania opuszczają park. W tym czasie napływa nowa fala biesiadników piknikowych. Ci, którzy w niedzielę dłużej odsypiają, matki z dziećmi, inni jeszcze z psami (a było kilka pięknych rasowych) zasilają frekwencję na pikniku. Widać wiele rodzin siedzących na rozłożonych kocach na trawie. Dzieci oblegają nadmuchiwany gumowy „zamek”, który pęka w szwach od temperamentnej dzieciarni. Właśnie tę przezabawną rozrywkę zafundowała organizacja dla dzieci aby ciekawie spędzały czas na pikniku. Poza tym nauczyciele Szkoły Polskiej im. Jana Pawła II przygotowali różne gry i zabawy dla dzieci, aby zapełnić im czas rozrywką .
Miłe panie odpowiedzialne za loterię fantową chodzą wśród biesiadników pikniku – sprzedając bilety loteryjne. Piknik trwa w pełnej krasie a płynąca przyjemna dla ucha muzyka dodaje sielankowego nastroju .
Około godź. 3-ciej następuje losowanie loterii fantowej, której główną nagrodą był obiad dla dwóch osób w czeskiej restauracji D J Bistro w Concord. oraz duża butla polskiej wódki Belweder. Najwięcej nagród wygrali
państwo Ela i Henryk Bijakowie z Tracy. Mieli daleki dojazd na piknik , ale ten trud został im wynagrodzony.
Trzecia i ostatnia fala przybyszów na piknik, pojawia się około 4-tej po południu. Są to sportowcy i towarzyszące im osoby, prawdopodobnie kibice oraz inni zapóźnieni, którzy nie mogli przyjść wcześniej np. ze względu na pracę. Ta ostatnia grupa przybyszów jest dość liczna, która nadrabiała całodzienne zaległości. .. Drużyna Poloneza miała powód aby uczcić zwycięstwo meczowe, tak pierwszej ligi Poloneza z drużyną . z Alamedy, jak i drugi garnitur Poloneza też wygrał w tym dniu z jakąś drużyną meksykańską z Concord. Piknik po mału dobiegał do końca. Pan Władek Grobelny, już się zameldował z samochodem, aby przetransportować sprzęt piknikowy do Ośrodka w Martinez. Uczynił to również wczas rano, przywożąc go.
W ten sposób zakończyła pracowity dzień ekipa ludzi zaangażowanych społecznie w organizacji EBPAA. Relacjonowałem ten piknik prawie godzina po godzinie, aby pokazać, że w miłej atmosferze i bez konfliktów, może spędzić Polonia czas wśród swoich, na rozmowach , spotkaniach ze znajomymi. Wartości integracyjnych i miłego nastroju, nie może przesłaniać pogoń za zyskiem.
DWADZIEŚCIA LAT MINĘŁO – ORGANIZACJI EBPAA W MARTINEZ
Dwadzieścia lat temu, młodzi emigranci z Polski (w większości byli działacze „Solidarności”) postanowili utworzyć świecką organizację, której głównym celem było kupno ośrodka dla Polonii i jeśli to możliwe z własnym kościołem.
Liczna fala emigracji polskiej, która dotarła do Stanów Zjednoczonych z obozów przejściowych z Niemiec, Austrii,Włoch, Hiszpanii w 1982-3 r. została skierowana w pobliże San Francisco. Większość rodzin emigrantów została usadowiona po wschodniej stronie Zatoki San Francisko. Zdecydowana większość była wyznania rzymsko-katolickiego, toteż każdy z nich pierwsze kroki kierował do kościoła. Jak się okazało, księża na parafiach amerykańskich służyli chętnie pomocą i kontaktami z rozproszonymi polskimi emigrantami.
I tak np do kościoła w Pittsburgu, (której proboszczem był jugosłowiański ksiądz), przyjeżdżał polski ksiądz z San Francisko – Dżał, aby odprawiać mszę po polsku. Na Wielkanoc było np. święcenie pokarmów.
O wiele w lepszej sytuacji byli ci, którzy odnaleźli kościół w Walnut Creek (św. Anny),gdzie proboszczem był
Polak z pochodzenia ks. Degner, budowniczy tegoż kościoła. Ponieważ ks.Degner chętnie udostępniał nie tylko kościół ale i kafeterię z kuchnią na różne polonijne spotkania , cała emigrancka działalność skupiła się przy tym właśnie kościele. Tam przyjeżdżali z odczytami zasłużeni działacze polonijni, np. prof. Lerski. Tam założono Związek Narodowy Polski, Kongres Polonii Amerykańskiej. Panie Krystyna Chciuk i Beata Mazur sprowadziły w ten rejon Szkołę Polską z San Francisko, założyły harcerstwo. Czesław Zawilski i Bronisław Szykier – przenieśli Stowarzyszenie Polskich Kombatantów. Wszystko to było spontaniczne. Frekwencja i zaangażowanie młodej emigracji były zadziwiające. Zorganizowano wystawę pamiątek z okresu stanu wojennego p.t. „Drogi do wolności”, utworzono przewoźną bibliotekę polskich książek, organizowano różne imprezy teatralne, zabawy, pikniki, wydawano własną
Jednym z liderów i podporą wszelkich poczynań był ks, Leszek Bartoszewski, który nie tylko wygłaszał patriotyczne kazania, organizował msze za Ojczyznę ( każdego 13 -go dnia miesiąca), chrzcił dzieci, przygotowywał młodzież do 1-szej Komunii, bierzmowania, organizował Wieczerze Wigilijne, reżyserował przedstawienia itd. Dlatego starsza, wojenna emigracja widząc nasz wysiłek dała nam wielki kredyt zaufania.
Kilkuletnia gościna w Walnut Creek zaczynała być uciążliwa dla gospodarzy, tym bardziej, że ks.Degner podupadł na zdrowiu i został zastąpiony przez amerykańskiego księdza. W tej sytuacji nie pozostało nic innego,
jak przyśpieszyć realizację naszych marzeń, aby mieć coś podobnego, ale własne, nasze, polskie. Aby realizować te marzenia, musi być organizacja prawna, zarejestrowana w Sacramento, która będzie mieć własny statut zgodny z prawem kalifornijskim i uprawnienia do zawierania różnych transakcji. Wprawdzie działał Polish Pastoral Center, ale my wciąż chcieliśmy mieć świecką organizację i własny kościół. Znając przykre przykłady, jak amerykańskie diecezje postępują z polskimi kościołami, które w trudzie były budowane przez naszych pradziadów a później lekką ręką sprzedane, nie pytając się o zdanie Polaków .
7 czerwca 1986 roku w kafeterii przykościelnej kościoła św. Anny w Walnut Creek odbyło się pierwsze
zebranie inicjującej grupy (18 osób), którzy jednogłośnie ustalili przepisy Stowarzyszenia. Przepisy te, zwane statutem zostały później uznane jako ważny dokument prawny zarejestrowany w Sacramento. Na jego podstawie
działa do dziś East Bay Polish American Association. 12 października 86 r. odbyły się pierwsze demokratyczne wybory Rady Dyrektorów EBPAA. Dyrektoriat wytyczył wszechstronny plan działania organizacji na jednoroczny okres,bo mandaty dla wybranych są jednoroczne. Plan przewidywał :opłaty członkowskie, pikniki, zabawy, imprezy artystyczne, spływy, wycieczki, odczyty, wystawy, przedstawienia. Pierwszy rok działania, przyniósł 30 tyś. dolarów dochodu, co było dużym bodźcem do poważnej decyzji zakupu wymarzonego obiektu. Właśnie taki obiekt: kaplica i budynek przykościelny został wyszukany przez p. Korewiciego – w Martinez. Dalszy ciąg historii EBPAA w następnym numerze Naszej Gazetki i książeczce wydanej na XX lecie EBPAA.
TEORIA DARWINA W ŚWIETLE KOŚCIOŁA
Teoria Darwina jest teorią zmienności gatunków, czyli teorią ewolucji wszystkich organizmów.
Mówi ona o zmienności populacji, której kierunek i porządek przystosowawczy nadaje dobór naturalny
wynikający z walki o byt każdego gatunku nie wyłączając z niej istoty ludzkiej.
Teoria ta poparta długoletnimi badaniami naukowymi angielskiego biologa Charles R. Darwina
(1809- 82), który odbył na okręcie „Beagle”, podróż dookoła świata, aby poprzeć dowodami swoją teorię, ` badał organizmy w różnych zakątkach świata.. Była to pierwsza nowoczesna, całościowo i gruntownie udokumentowana teoria, która odegrała olbrzymią rolę w kształtowaniu się myśli naukowej w
przyrodoznawstwie a także w naukach społecznych.
Teoria Darwina jest w wyraźnej sprzeczności z nauką kościoła, który – jak znamy z Biblii – mówi o stworzeniu przez Stwórcę dojrzałej istoty. W świetle niepodważalnych faktów naukowych, Kościół
„nabrał wody w usta”, nie wypowiadając się na ten temat, gdyż nie ma sprecyzowanego stanowiska.
W 1950 r. Pius XII w Encyklice „Humani generis” określił ewolucjonizm Darwina jako poważną hipotezę.
Papież Jan Paweł II poszedł jeszcze dalej mówiąc (do Papieskiej Akademii Nauk w 1996 r.), że nowe zdobycze nauki każą nam uznać, że teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą. Nie da się bagatelizować dalej tego zagadnienia, dlatego papież Benedykt XVI zwołuje na przyszły rok wielką konferencję naukową teologów i zwolenników teorii ewolucji. Niewątpliwie będzie to wielce pasjonujące sympozjum naukowe.
Przy końcu XIX wieku jak również na początku ubiegłego wieku teoria Darwina była niezwykle popularna. Mówiło się (frywolnie), że człowiek pochodzi od małpy. Wiadomo, że setki tysięcy lat temu człowiek był bardzo prymitywny, ale nie małpa. Wykopaliska szczątek człowieka neandertalskiego czy następnie homo sapiens, to wyraźne kuzynostwo do współczesnego człowieka. Naukowcy wciąż poszukiwali tego ogniwa przekształcającego się z małpy. Podam Państwu ciekawe zdarzenie z początku ubiegłego wieku.
CZŁOWIEK W KLATCE Z MAŁPAMI W NOWYM JORKU
Pigmej przywieziony 100 lat temu z Konga do Nowego Jorku, był pokazywany jako brakujące ogniwo w teorii Darwinowskiej, między małpą a współczesnym człowiekiem. Umieszczono go w klatce wraz z
orangutanem. Wokół tego wybuchł skandal. Oburzenie wyrazili afroamerykańscy duchowni: „I tak jesteśmy
wystarczająco poniżani i nie ma potrzeby, aby przedstawicieli naszej rasy eksponować razem z małpami.”
Ten nowy mieszkaniec Wystawy Małp był rzeczywiście człowiekiem: Pigmejem z Konga. Nazywał się
Ota Benga i miał 17 lat. Należał do afrykańskiego ludu Chirichiri, żyjącego w lesie tropikalnym na terenie ówczesnego Konga Belgijskiego. Nim trafił do Nowego Jorku, miał ciężkie życie. Jego wioska została zniszczona przez żołnierzy belgijskich a jej mieszkańcy sprzedani jako niewolnicy.
Amerykański misjonarz Samuel Philips Verner miał za zadanie przywiezienie Pigmejów na Światowe Targi w St. Louis. Misjonarz zobaczył Otę i zaraz go kupił i 8 innych Pigmejów od handlarza niewolnikami. Kiedy targi w St.Louis się skończyły, misjonarz Verner zawiózł Otę z powrotem do Konga. Ale czas spędzony w świecie białych spowodował, że Ota stracił spokój psychiczny i nie mógł się odnaleźć pośród nielicznych Pigmejów. Jego jedna żona została porwana przez obce plemiona, a druga zmarła na skutek ukąszenia węża, zdecydował się wrócić z misjonarzem do Ameryki. Po kilkumiesięcznych podróżach (pokazowych) po USA Otę oddano do Bronx Zoo, jako to brakujące ogniwo w Teorii Darwina.
Początkowo chodził swobodnie po ogrodzie zoologicznym, nawet pomagał karmić zwierzęta, ale
później jednak Towarzystwo Zoologiczne i antropolog-amator, postanowili go umieścić na ekspozycji
razem z małpami. Tzw. „naukowcy”, starali się zasugerować, że Pigmej z Afryki jest bliższy małpie niż
potomkom Europejczyków. Liczne protesty spowodowały, że Ota Benga został wypuszczony z klatki.
Ubrano go w biały strój i pozwolono poruszać się po terenie zoo, choć noce spędzał z małpami. Wciąż
jednak stanowił atrakcję dla zwiedzających .Czasami przychodziło go oglądać nawet 40 000 osób. Coraz
silniej czuł, że jest inny i ludzie się z niego śmieją. Dzieci go goniły, szturchały i wyzywały. W końcu
kierownictwo zoo oddało go pod opiekę pastora, ten dalej do sierocińca a następnie do fabryki tytoniu w
Wirginii. Na pozór dobrze sobie radził, w rzeczywistości był nieszczęśliwy. Czuł, że utknął gdzieś między
dwoma światami. 20 marca 1916 roku w wieku 32 lat, Ota podpalił zbudowany przez siebie rytualny stos,
odprawił tradycyjny taniec i strzelił sobie w serce z pożyczonego pistoletu. Świadectwo zgonu wystawiono na nazwisko „Otto Bingo”.
BRYTYJSKI UCZONY POSZUKUJE BOGA
Stephen Hawking – brytyjski astrofizyk, geniuszu XX i XXI wieku, którego odkrycia i uwagi słucha z zaciekawieniem cały świat naukowy, w ostatnim okresie miał tzw. spotkanie z naukowcami w Hongkongu, na
które przyjechało z całego świata około dwa i pół tysiąca osób. Hawking cierpi na stwardnienie zanikowe boczne. Choroba ta sprawiła, że jest on prawie całkowicie sparaliżowany, a ze światem zewnętrznym kontaktuje się przez specjalny syntetyzator. Jednak jego mózgowi nikt nie może dorównać. Postępujący zanik nerwów sprawia, że stan zdrowia Hawkinga jest poważny. Nie załamuje się tym. Pracuje ze zdwojoną siłą. 64 letni uczony swoje naukowe teorie przedstawia za pomocą najnowocześniejszej techniki komputerowej. To jest jego okno porozumiewawcze ze światem zewnętrznym.
Jesteśmy coraz bliżej poznania pochodzenia wszechświata, ale wciąż nam brak teoretycznego modelu, który pokazałby, jak wszechświat się rozwijał – dodaje genialny uczony. Naukowe obserwacje, jak i postęp w budowaniu teoretycznych modeli, dokonują się tak szybko, że jesteśmy coraz bliżej odpowiedzi na pytania: dlaczego jesteśmy w tym właśnie miejscu i skąd tak naprawdę pochodzimy.
UCZONY NIE POSŁUCHAŁ PRZESTROGI PAPIEŻA JANA PAWŁA II
Jego odkrycia naukowe, teorie powstawania czarnych dziur we wszechświecie, uważa sie, że uczony
jest na tropie Stwórcy tego świata. Tymczasem sam naukowiec powiedział, że jego zdaniem, podczas spotkania z Ojcem Świętym, Jan Paweł II miał go ostrzec, że nie powinien zgłębiać początków wszechświata, bo ten jest przecież dziełem Boga. Hawking nie sprecyzował, kiedy miał mu to papież powiedzieć i na jakim spotkaniu.
Jak jest w zwyczaju, Stolica Apostolska nie skomentowała wypowiedzi uczonego i trudno jest tu zawyrokować , czy takie ostrzeżenie rzeczywiście otrzymał. Jest on osobą niezwykle religijną i uwagi papieskie są dla niego
autorytatywne. Tylko dziwne, że dziedzinę astrofizyki wciąż zgłębia.
`
NASZ WSZECHŚWIAT JEST POWTÓRKĄ POPRZEDNIEGO
Brytyjsko – amerykańscy naukowcy twierdzą, że nasz wszechświat jest dzieckiem poprzedniego wszechświata. Nowa teoria naukowców mówi, że wszechświat nie powstał tylko jeden raz. Jest raczej jednym
z wielu produktów cyklu Wielkich Wybuchów i Wielkich Zapaści.
Nowa teoria jest pewnym zaprzeczeniem dotychczasowej, według której wszechświat – czyli przestrzeń, energia i masa – powstały w wyniku Wielkiego Wybuchu niecałe 14 miliardów lat temu.
Brytyjski uczony prof. Neil Turock z Uniwersytetu w Cambridge, czas mógł zacząć płynąć znacznie wcześniej.
A to oznacza, że przed Wielkim Wybuchem jakiś wszechświat musiał istnieć.
Natomiast amerykański uczony prof. Paul Steinhardt z Uniwersytetu Princeton sądzi, że być może istnieje niedostępny dla nas wszechświat zbudowany z tak zwanej ciemnej materii. Choć nie mamy z nim kontaktu, między obu wszechświatami istnieje oddziaływanie. Ma ono doprowadzić do Wielkiej Zapaści, czyli skurczenia się naszego wszechświata niemal do zera. Nim to się stanie, wszechświat odbije się i narodzi ponownie w kolejnym Wielkim Wybuchu.
W LIVERMORE POWSTANIE SZKOŁA IM. JANA PAWŁA II
Pewien mieszkaniec Livermore (Kalifornia) ofiarował 122 akry ziemi w North Livermore – Diecezji w Oakland i Diecezji San Francisko, aby na tej ziemi wybudować Catholic High School imieniem Jana Pawła II Szkoła ta ma być otwarta na jesieni 2008 roku.
W 1993 r. odbył się Światowy Zlot Młodzieży w Denver, na którym był papież Jan Paweł II, gdzie młodzież zachwycała się papieżem, skandując: ”Janie Pawle II – Kochamy Cię”. Ofiarodawcy być może, ten Zlot bardzo pozytywnie utkwił w pamięci, skoro zrobił tak hojny prezent. St. Elizabeth Seton Church w Pleasanton planuje utworzyć tam Młodzieżowe Centrum im Jana Pawła II.
Z LISTÓW DO REDAKCJI
Artykuł w lipcowym numerze Naszej Gazetki „O Jezuitach” wywołał pewien oddźwięk, z którym chcę się z Państwem podzielić. Pan dr. Zbigniew Mróz z Menlo Park, zwrócił mi uwagę, że pominąłem wspomnieć o jednym z najstarszych uniwersytetów w Kalifornii Uniwersytecie Jezuickim w Santa Clara, na którym on miał zaszczyt studiować. Rzeczywiście pominąłem. Przepraszam. Jeśli Pan łaskaw coś na ten temat napisać, chętnie wydrukuję. Bodaj dwa lata temu uniwersytet ten przechodził duży wstrząs. Wymieniono znaczną część kadry kierowniczej uniwersytetu. To nieprzyjemne zamieszanie miało prawdopodobnie miejsce związane z praktykami „odmienności seksualnej”. Prasa o tym pisała, ale powściągliwie, aby nie podważać reputacji uniwersytetu z powodu kilku osobników.
Pan C.B. z San Francisko przysłał mi bardzo ciekawy wycinek z gazety, gdzie reporter opisuje podróże po argentyńskiej prowincji Misiones, której cypel jest wciśnięty pomiędzy Paragwaj i Brazylię. Ponieważ opis jest interesujący, pozwolę sobie podzielić się nim z Państwem.
PRZYKLASZTORNY WATYKAN
Ruiny jezuickich misji są pomnikiem pozostałym po dawnym, bardzo bogatym
państwie założonym przez wykształconych i przedsiębiorczych zakonników. Przetrwało ono prawie 180 lat i gdyby nie likwidacja samego zakonu, pewnie przetrwałoby do dzisiejszych czasów. Cztery z tych misji są udostępnione do zwiedzania i wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Najciekawsze z nich są te w San Ignacio. Zbudowane z czerwonego piaskowca liczyły w okresie największej świetności 10 tyś. mieszkańców.
Zakonnicy wybudowali w misji studnie, spichlerze, hotel, szpital, szkołę, a nawet więzienie. Uliczki były wyposażone w daszki chroniące przed słońcem. Ojczulkowie odpoczywali na krużgankach na tyłach swoich cel, często bywali w jednoizbowej bibliotece, podobno nieźle wyposażonej, jak na XVII wiek. Co rano wraz z „ucywilizowanymi” Indianami wychodzili w pole, niosąc święte obrazy i sztandary, a gdy Indianie pracowali, jezuici przygrywali im na fisharmonii. Takie socjologiczne zabiegi były niezbędne. Indianie nie znali pojęcia „praca”! Wcześniej bowiem żywili się wyłącznie tym, co dawała im puszcza. Dlatego każde wyjście na grządki musiało wyglądać jak wydarzenie mistyczne.
Państwo jezuitów trzymało się długo, mimo, że co kilka lat nękały je najazdy grup bandereitas z północy, poszukujących złota i niewolników. Zakonnicy dzielnie odpierali najazdy, choć nie używali broni palnej (zakaz papieski). I byłoby to trwało tak dalej, może do dziś, gdyby papież nie zezwolił w końcu na uzbrojenie Indian. Jezuici mając broń, bardzo szybko zaangażowali się w obronę Indian na terenie dzisiejszego Urugwaju i to przypieczętowało jego los.
Papież, obawiając się nadmiernego wzrostu potęgi zakonu, po prostu go rozwiązał.
Poszukiwacze skarbów do dziś penetrują puszczę chcąc znaleźć rzekomo schowane wielkie skarby jezuitów.
MĄDROŚCI ARABSKIE
Założyciel Kultu Izmaelitów w XI wieku w Persji Hassan-i-Sabbath wydał instrukcję:
„Nie ma absolutnej prawdy. Rację ma silniejszy i jemu wszystko jest dozwolone.
Bądźcie więc silni i niech wasza prawda panuje nad światem”.
„Oko za oko. Ząb za ząb” –
to sentencja Kodeksu Hammurabiego
KSIĄŻKI ZNANYCH NA M AUTORÓW – DO SPRZEDAŻY
Przygotowując materiał historyczny do opracowania broszury na XX lecie EBPAA, robiłem przegląd
różnych archiwaliów w szafach Ośrodka. Przy okazji odkryłem stosik książek, które niegdyś były przeznaczone do sprzedaży. W związku z corocznymi zmianami kierownictwa EBPAA w ostatnich kilku latach, książki te
zostały zapomniane i przetrwały do dnia dzisiejszego.
Poniżej zamieszczam autora, tytuł książki, cenę i krótką charakterystykę treści
Ks. prof. Andrzej Woźnicki – W poszukiwaniu człowieka pierwotnego……….$ 15.00
Autor odwiedza Nową Gwineę, przebywa wśród Papuasów .
Opisuje ich wierzenia, obrzędy a także egzotyczną florę i faunę.
Książka napisana językiem bardzo przystępnym. Dużo zdjęć.
Nabożnik codzienny- Setki krótkich opowiadań nawiązujących do Biblii (Jak Pismo Święte pomaga lepiej
żyć)- Tłumaczenie z angielskiego Anny Kieturakis i Leszka Bartoszewskiego..$ 15.
Jeff Rovin – Odkrywając Pismo Święte – niezwykłe fakty z Biblii. Tłumaczenie z angielskiego Anny
Kieturakis i Leszka Bartoszewskiego. Wytłumaczenie różnych zawiłości Biblijnych
w formie bardzo przystępnej i lekkiej……..$ 10.00
Matka Teresa – Radość z kochania (przewodnik życia duchowego na każdy dzień roku)……$ 15.00
Przekład z angielskiego Anna Kieturakis i Leszka Bartoszewskiego
Mądre sentencje na każdy dzień w roku. Książka pięknie oprawiona.
Książek jest tylko kilka sztuk, bez możliwości sprowadzenia ich większej ilości. Zamówienia proszę składać na mój adres zamieszkania, który jest na stopce redakcyjnej.
W przyszłym (październikowym) wydaniu Naszej Gazetki opiszę tragiczny wypadek z 1948 roku,gdzie
utopiło się 25 harcerek na jeziorze Gardno nad Bałtykiem (okolice Ustki). Do dziś nie wiadomo, czy śmierć tych dziewcząt to zbieg okoliczności (stare poniemieckie łodzie) czy celowy sabotaż pozostałych tam mieszkańców pochodzenia niemieckiego, jako odwet za wysiedlenie Niemców z tych terenów. Jedna z łodzi
zaczęła przeciekać na środku jeziora,co spowodowało panikę wśród harcerek. Łodzie były połączone na stale łańcuchem, co pogarszało sytuację.
STOPKA REDAKCYJNA
Nasza Gazetka jest niezależnym miesięcznikiem kulturalno-społecznym,
ukazującym się na terenie Bay – Area San Francisco. Gazetka jest finansowana z dotacji otrzymywanych od Czytelników i skromnych oszczędności redaktora.
Gazetka rozprowadzana jest tylko drogą pocztową.
Uwagi i listy proszę kierować na adres:
Gabriel Michta, 2221 L Street, Apt. A , Antioch, CA. 94509,
e-mail: g.michta@yahoo.pl
KALENDARZ WYDARZEŃ HISTORYCZNYCH
WRZESIEŃ
1. IX. 1939 Napaść hitlerowskich Niemiec na Polskę, rozpoczynająca II Wojnę Światową.
Dzień wcześniej (31 sierpnia 39 r.) miała miejsce tzw. prowokacja gliwicka. Niemcy sfingowali
napad na radiostację gliwicką, dając sobie pretekst do wojny.
1. IX. 1986 Koreański jumbo jet został zestrzelony przez Związek Radziecki nad Sachalinem. Zginęli wszyscy obecni na pokładzie – 269 osób, w tym 76 Koreańczyków, 61 Amerykanów i inn.
4. IX. 1920 Komisja generała Duponta wytyczyła granicę między Polską a Wolnym Miastem Gdańskiem.
4. IX. 1929 Zakończył się lot sterowca „Graf Zeppelin” dookoła świata. Przelot trwał 21 dni i 5 godzin.
5. IX. 1981 W hali Olivii w Gdańsku rozpoczęła się pierwsza tura Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ
„Solidarność”.Uczestniczyło w nim 856 delegatów.
10. IX. 1939 Krwawa niedziela w Bydgoszczy. Niemcy rozstrzelali około 1500 ludzi narodowości polskiej
11. IX. 2001 O 8.45 czasu amerykańskiego dwa samoloty pasażerskie kierowane przez arabskich terrorystów uderzyły w odstępie 18 minut w dwa wieżowce World Trade Center w Nowym Jorku. Kolejny samolot rozbił się w Waszyngtonie niszcząc część Pentagonu.
17. IX. 1862 Nad potokiem Antietam koło miasta Sharpsburg (stan Maryland) stoczono najkrwawszą bitwę w dziejach wojen amerykańskich. Spotkało się tam 50 tyś. Konfederatów, dowodzonych przez
gen. Roberta E. Lee, z wojskami Unii w liczbie 70 tyś. Pod dow. George’a Brinton McClellana.
17. IX. 1939 Najazd Związku Radzieckiego na Polskę, zajmując tereny wschodnie Polski.
17. IX. 1931 Terroryści komunistyczni dokonali zamachu na ekspres relacji Budapeszt – Kolonia. Pociąg
został wysadzony przy pomocy ( wówczas się mówiło) „piekielnej maszyny”, zginęły 24 osoby.
17. IX. 1937 Z Madagaskaru wróciła polska komisja pod przewodnictwem majora Lepeckiego, która
prowadziła tam studia na temat przydatności wyspy do osadnictwa..
17. IX. 1930 Aresztowano posłów opozycji, którzy dostali wścieklicy, atakując rząd . Byłych posłów sejmo-
wych osadzono w Brześciu nad Bugiem w więzieniu. Jest to więzienie wojskowe i stosowany jest tam ścisły i surowy rygor, obowiązujący w więzieniach wojskowych. Osadzonym w wię- zieniu byłym posłom zdrowie dopisuje i nic nie wiadomo o tym, aby posłom ostrzyżono głowy.
17. IX. 1942 Z USA do Związku Radzieckiego wyruszył konwój PQ-18 z żywnością i innymi materiałami.
W skład silnej ochrony konwoju wchodził jeden lotniskowiec eskortowy. Zespół dopłynął do celu 30 września ,tracąc po drodze trzynaście statków.
18.IX. 1939 W Jeziorach na Wołyniu popełnił samobójstwo S.I. Witkiewicz -malarz, teoretyk sztuki,
dramaturg, powieściopisarz i filozof, prekursor światowego teatru absurdu (ur.1885).
23. IX. 1922 Uchwała Sejmu o budowie portu w Gdyni.
26. IX. 1815 Car Rosji Aleksander I, cesarz Austrii Franciszek I i król Prus Fryderyk Wilhelm III podpisali w
Paryżu układ o „Świętym Przymierzu”.
26. IX. 1921 W związku z zamachem na Józefa Piłsudskiego we Lwowie, policja krakowska dokonała wielu
rewizji wśród mieszkających w Krakowie Ukraińców, głównie studentów. U jednego z
aresztowanych znaleziono zdjęcie zamachowca..
26. IX. 1946 Rząd PRL odebrał obywatelstwo 6 generałom m.inn. W. Andersowi, S. Kopańskiemu,
S. Maczkowi, oraz 70 wyższym oficerom, którzy nie wrócili do kraju, lecz pozostali na emigracji. Jak wiemy, ci generałowie i pułkownicy, którzy powrócili do Polski mieli pokazowy proces sądowy , który ich skazał na kilkuletnie więzienie.
27. IX. 1939 Po bohaterskiej obronie pod wodzą gen. Juliusza Rómmla kapituluje Warszawa.
27. IX.1939 Powołanie konspiracyjnej organizacji harcerskiej „Szare Szeregi”.
29. IX.1939 Do niewoli dostał się ranny dowódca Armii Pomorze, gen. Bortnowski, który nie zdołał
zorganizować odpowiedniej obrony Wilna przed Armią Czerwoną, która zajęła to miasto. Zakończyła się obrona Kępy Oksywskiej. Dowódca obrony wybrzeża płk. Stanisław Dąbek popełnił samobójstwo. Granicę węgierską przeszła formacja 10 Brygada Kawalerii
płk. Stanisława Maczka.
29. IX. 1856 W miejscowości Panna Maria w Stanach Zjednoczonych (Texas) odbyła się uroczystość
poświęcenia pierwszego polskiego kościoła w Ameryce.